Saturn

Saturn jest nazwą przynależną do tej części Czeladzi, którą od właściwego organizmu miejskiego wykształconego na lewym brzegu Brynicy odróżnia odmienny charakter przywołujący na pamięć industrialną przeszłość miasta związaną z działalnością kopalni węgla kamiennego „Saturn”. 

Z racji swego położenia na prawym brzegu rzeki Brynicy przylgnęło do niej także zwyczajowe miano Zarzecze. Obszar o kształcie nieregularnego czworoboku współcześnie graniczy od północy i wschodu z linią Brynicy, od strony zachodniej oraz południowej z miastem Siemianowice Śląskie. Oprócz tego, od strony południowej Zarzecze dotyka na przestrzeni kilkuset metrów granicy miasta Katowice. Początkowo Zarzecze stanowiło zapewne jednolity kompleks leśny. Z historią tego terenu wiążą się dzieje Jakubowic – wsi zlokalizowanej niegdyś na południe od miasta, której geneza jest już niemożliwa do ustalenia, podobnie jak jej schyłek. Przypuszczalnie została spalona w niejasnych okolicznościach w 1588 r., wtedy miejsce to zaczęto nazywać „pustymi” Jakubowicami. Z czasem mieszkańcy zajęli ten teren pod uprawy rolne. Skutkiem swego umiejscowienia przez wiele lat był areną licznych gwałtownych konfliktów i zatargów granicznych ze śląskimi sąsiadami – Mieroszewskimi, potem z rodem Hunter von Grandon i wreszcie z hrabiami z rodu Henckel von Donnersmarck. Ostatecznie kwestia przebiegu granicy została rozstrzygnięta na korzyść Czeladzi w latach 30. XIX w. 

Jak podają źródła około 1730 r., ówczesny proboszcz parafii pw. św. Stanisława BiM ks. Michał Maurycy Komecki zbudował tam folwark, z którego także czerpał korzyści, choć w istocie należał on do biskupów krakowskich. Składały się na niego zabudowania mieszkalne z dwiema izbami, dwiema komórkami, kuchnią, nadto dwie stodoły, spichlerz kryty strzechą, wozownia, obora i dwa chlewiki. Po włączeniu księstwa siewierskiego do Rzeczypospolitej folwark przeszedł na własność państwa polskiego, które ponownie oddało go w użytkowanie proboszczom czeladzkim za rocznym ekwiwalentem. Stosownie do ukazu carskiego o uwłaszczeniu włościan z 1864 r. część folwarku została przeznaczona do parcelacji co wywołało protest ze strony proboszcza. Wynikły z tego spór zakończył się dopiero w 1868 r. Wydzielono wówczas z obszaru dawnego folwarku sześć morgów ziemi stanowiących uposażenie czeladzkiego duchownego. Pozostała część trafiła pod administrację Zarządu Finansów, który na publicznej licytacji sprzedał ją Ludwikowi Kozłowskiemu. On to jako pierwszy rozpoczął intensywne poszukiwania złóż węgla kamiennego. Niebawem jednak, mimo początkowych sukcesów, sprzedał ziemię niemieckiemu arystokracie i przemysłowcowi księciu Hugo zu Hohenlohe-Oehringen. Po otrzymaniu koncesji na wydobywanie surowca z czterech pól górniczych określonych nazwami „Saturn”, „Jupiter”, „Herkules” i „Angelius” przystąpił do budowy kopalni, której pierwotna nazwa brzmiała „Saturn-Jupiter” i pochodziła od miana nadań górniczych. W 1899 r. syn księcia Hugona, Christian sprzedał zakład wydobywczy zainteresowanym inwestycją w tę gałąź gospodarki przedsiębiorcom pochodzącym z Łodzi i Sosnowca. 

W dniu 1 października 1900 r. rozpoczęło swą działalność Towarzystwo Górniczo-Przemysłowe „Saturn” SA, którego podstawowym składnikiem majątkowym do 1914 r. pozostawała kopalnia „Saturn”. Rada Zarządzająca w składzie: Karol Wilhelm II Scheibler (prezes), dr Alfred Biedermann (wiceprezes), Edward Herbst, Juliusz Kunitzer, Juliusz Teodor Heinzel oraz Stanisław Reicher podejmowała decyzje natury gospodarczej mające wpływ nie tylko na pomyślny rozwój samego przedsiębiorstwa, lecz zwłaszcza przeobrażające dotychczasowy krajobraz i kreujące zupełnie nową, industrialną przestrzeń, w której ważne miejsce zajmowało przeznaczone dla pracowników kopalni budownictwo patronalne stopniowo rozrastające się w samowystarczalny organizm. 

Zupełnie inna rzeczywistość jaka nastała po 1945 r. wymusiła poważne zmiany we wszystkich dziedzinach działalności kopalni, a ich zewnętrznym przejawem była jej nowa nazwa KWK „Czerwona Gwardia”. Funkcjonująca od 1 stycznia 1976 r. jako duży organizm gospodarczy skupiający KWK „Czerwona Gwardia” oraz KWK „Milowice-Czeladź” zakończyła ostatecznie swą historię w 1996 r, kiedy to po uprzedniej decyzji podjętej na szczeblu ministerialnym została postawiona w stan likwidacji. Bogata przeszłość czeladzkiej kopalni wciąż jednak trwa – w tradycji i kulturze górniczej, a także materialnych śladach postindustrialnego dziedzictwa zachowanych w postaci zabudowań przemysłowych, obiektów socjalnych i mieszkaniowych tworzących niegdyś Starą i Nową Kolonię Saturn, dziś natomiast stanowiących specyficzny komponent odzwierciedlający złożony charakter naszego miasta.

Skip to content