Bitschan Jurek

– lwowskie orlątko – Do historii przeszedł jako jeden z najmłodszych obrońców Lwowa. W II Rzeczpospolitej był bohaterem i wzorem polskiej młodzieży. Śpiewano o nim piosenki, dedykowano mu wiersze. Dzisiaj prawie zapomniany. Jego pamięci powstała popularna w okresie międzywojennym „Ballada o Jurku Bitschanie” do słów poetki Anny Fischerówny, która poświęciła mu wiersz „Jurek Bitschan”. Urodził się 27 listopada 1903r. w Czeladzi. Jego rodzicami byli Henryk Bitschan i Aleksandra Zagórska z d. Radzimińska. Rodzice wkrótce opuścili Zagłębie. Po śmierci męża Aleksandra, pochodząca z Lublina, zamieszkała we Lwowie i wraz z drugim mężem dr. Zagórskim, który był lekarzem na lwowskim Kulparkowie, wychowywała Jurka. W 1918r. Jurek miał zaledwie 14 lat. Uczył się we lwowskim gimnazjum im. Henryka Jordana. Szczególnie wyróżniał się w przedmiotach przyrodniczych. Wiele czasu poświęcał na działalność harcerską w IX Drużynie Lwowskiej. Był niewysoki, drobny, nie wyglądał na ucznia VI klasy gimnazjum. Jesienią 1918r. Lwów zamieszkiwali głównie Polacy i Ukraińcy. W mieście stacjonowało ponad 10 tys. żołnierzy w pułkach ukraińskich i legionie strzelców siczowych. Polacy dysponowali zaledwie jednym batalionem, strukturami konspiracyjnej Polskiej Organizacji Wojskowej oraz Związkiem Wojskowych Polaków z armii austriackiej. Pod koniec października 1918r. Ukraińcy ogłosili powstanie swej Rady Narodowej i zapowiedzieli objęcie całej administracji. 1 listopada 1918r. wystąpili zbrojnie i zajęli całą Galicję Wschodnią oraz duże obszary Lwowa. Polacy rozpoczęli obronę z niewielkim odziałem kpt. Tatar-Trześniowskiego. Pierwszym punktem oporu stała się szkoła im. H. Sienkiewicza. Do polskiego oddziału cały czas napływali ochotnicy, głównie uczniowie, harcerze i studenci. Po pierwszych zwycięstwach Polski kontratak załamał się. Brakowało ciężkiego sprzętu, artylerii. 19 listopada 1918r. z Przemyśla ruszyła długo oczekiwana pomoc z ppłk Tokarzewskim. Jurek od pierwszych dni chciał dołączyć do polskich obrońców. Ojciec długo perswadował, że jest za młody, że nie powinien wyruszać pod nieobecność matki- organizatorki i komendantki Ochotniczej Legii Kobiet także walczącej w obronie miasta. 20 listopada w nocy Jurek Bitschan po kryjomu opuścił dom. Dotarł do oddziału por. Petriego, który przygotowywał się do kolejnego natarcia na terenie Kulparkowa. Jerzego nie chciano przyjąć do oddziału ze względu na dziecinny wygląd. Prosił jednak tak długo aż pozwolono mu zostać. Nad ranem ruszyli do ataku. Jurek walczył w pierwszym szeregu. Rano 21 listopada 1918r. walczący znaleźli się na Cmentarzu Łyczakowskim. Ukraińcy prowadzili ostrzał ze znajdujących się naprzeciw koszar przy ul. Św. Piotra. Jurek schował się za jednym z pomników gdzie dosięgły go kule. Został ranny w obie nogi. Sanitariuszowi, który chciał go opatrzyć pocisk strzaskał ramię. Nie było możliwości wyciągnąć stamtąd rannego chłopca. Przykrytego płaszczem pozostawiono między grobami. Następnego dnia Lwów był wolny. Dr. Zagórski rozpoczął poszukiwania Jurka. Zwłoki chłopca znalazł na Cmentarzu Łyczakowskim. Jurek poległ w swym pierwszym i ostatnim boju. W miejscu jego śmierci stanął krzyż zniszczony w czasach radzieckiej Ukrainy i postawiony na nowo przed kilku laty. Ciało złożono w katakumbach na słynnym Cmentarzu Orląt Lwowskich. Jurek stał się symbolem walczącej młodzieży- Lwowskich Orląt.

Skip to content