Ks. Bolesław Pieńkowski, syn Baltazara z Mościckich, miał szlacheckie pochodzenie. Urodził się w Pieńkach 15 września 1874r. W Czeladzi znalazł się dość przypadkowo. Przybył na zastępstwo wakacyjne za ks. Piotra Czernę, który wyjechał za granicę. Kiedy ten do 16 sierpnia nie powrócił, ks. proboszcz Ludwik Satalecki prosił Biskupa kieleckiego, aby Pieńkowski mógł pozostać wikariuszem w Czeladzi. Taką zgodę uzyskał. Młody wikariusz, dynamiczny i mądry, spodobał się ks. Proboszczowi, cierpiącemu już wówczas na artretyzm, więc stanęła przed parafią sprawa budowy kościoła, nic dziwnego, że wziął ją w ręce obrotny wikariusz. Pierwsze dokładniejsze sprawozdania z posiedzenia komitetu budowy mamy z roku 1904. Informują one o zebraniu na ten cel blisko 8 tyś. Rubli.
W zarządzie komitetu jako prezes był ks. Bolesław Pieńkowski. 20 listopada 1904r. zebrał się komitet budowy, aby rozważyć trzy projekty lokalizacji nowego kościoła. Uchwalono jednogłośnie, aby świątynie wybudować na terenie ogrodu probostwa, tuż obok starego kościoła. W ten sposób pozostawiono nietknięty stary kościół, zaoszczędzono pieniądze, które musiałby zostać przeznaczone na zakup nowego placu pod budowę. Można też było od razu przystąpić do prac budowlanych.
W zamian za plebański ogród postanowiono przyznać proboszczowi odpowiedni grunt w innym miejscu. Z inicjatywy ks. Pieńkowskiego zwrócono się do dyrekcji kopalń, aby wsparły finansowo budowę, wyjednano m. in. prawo bezpłatnego łamania kamienia w jednym z okolicznych kamieniołomów. W 1905r. naczelnik powiatu będzińskiego zatwierdził komitet budowy kościoła
w Czeladzi. 17 września 1905r. firma „Strożyk” ze Strzmieszyc rozpoczęła wykopy pod fundamenty. Równocześnie ociosywano kamień i murowano. Ks. Pieńkowski całą duszą zaangażował się w budowę. Kierował, a zarazem pracował fizycznie razem ze wszystkimi. Był duszą przedsięwzięcia. Kiedy brakowało funduszy, osobiście odwiedzał dyrektorów kopalń i gorąco namawiał do osobistego włączenia się w tę wielką sprawę budowy świątyni. Z jego inicjatywy powstał specjalny komitet składkowy. Parafian podzielono na trzy kategorie według zamożności. Dyrektorzy kopalń zobowiązali się, ze dołożą dodatkową kwotę, która pochodziła z jednoprocentowego opodatkowania zarobków górników. Ks. Pieńkowski nie ograniczył swego zaangażowania kapłańskiego jedynie do sprawy budowy kościoła. Był m. in. inicjatorem powstania straży pożarnej w Czeladzi. Został też pierwszym prezesem Zarządu Straży Ogniowej. Na początku 1908r. zakupiono odpowiedni sprzęt, pełne umundurowanie strażaków oraz przystąpiono do wznoszenia strażnicy, która stanęła gotowa jesienią tegoż roku. W jej poświęceniu 7 IX 1908r. wzięły udział straże przybyłe z Krakowa i Lwowa. Kiedy na wiosnę 1906r. założono w Czeladzi oddział Polskiej Macierzy Szkolnej, stanął za tym oczywiście ks. Pieńkowski. To on powołał w tym samym roku Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół” i wszedł do jego zarządu. W sierpniu 1906r. ks. Pieńkowski zorganizował pielgrzymkę czeladzian na Jasną Górę. Jak pisał „Dzwonek Częstochowski” z września 1906r.: Z pośród kompanii przybyłych na uroczystość poświęcenia nowej wieży, wyróżniała się wzorowym porządkiem i głębokim nastrojem religijnym kopania z Czeladzi, diecezji kieleckiej, przybyła pod przewodnictwem ks. Pieńkowskiego. Młody Wikariusz cieszył się wśród parafian dużym uznaniem. Angażował się w każde dobro, potrafił zareagować szybko na zło. M. in. w kwietniu 1905r. zapobiegł rozlewowi krwi w Czeladzi. Wypadek miał miejsce w lany poniedziałek wielkanocny, kiedy to jeden z wyrostków oblał wodą Żyda. Oburzony Żyd zwymyślał żartownisia. Przygodni widzowie podzielili się na dwa obozy: chrześcijan i Żydów. Rozgorzała kłótnia, doszło do bójki. Jeden z Żydów pchnął katolika jak się okazało, rana była śmiertelna. Katolicy w jednej chwili zniszczyli zabójcy sklep i mieli zamiar szukać zemsty na kolejnych obiektach żydowskich. Płomień rozruchów objąłby z pewnością całą Czeladź, gdyby nie śmiałe wystąpienie ks. Bolesława Pieńkowskiego oraz ks. Mazurkiewicza, którzy zdołali zapanować nad wzburzonym tłumem. Dnia 24 czerwca 1908r. zmarł proboszcz Czeladzki ks. Ludwik Satalecki. Liczył 78 lat. W ostatnich latach niedomagał na nogi. Mszę św. Odprawiał na siedząco, a do kościoła nosiło go czterech mężczyzn na specjalnym fotelu. Następnego dnia ks. Bolesław Pieńkowski otrzymał nominację na administratora parafii. Stały już wówczas mury nowego kościoła, a budowa zmierzała do szybkiego końca. Niestety, 30 sierpnia tego roku nowym proboszczem nie został mianowany ks. Pieńkowski. Został nim Paweł Frelek. Jak się wydaje, nowy proboszcz przejął sprawy budowy, bo ks. Pieńkowski jeszcze tego roku został administratorem parafii Stary Sielec w Sosnowcu. Tempo budowy znacznie osłabło. Dość powiedzieć, że do 1922r. zmieniło się w Czeladzi czterech proboszczów, a każdy z nich odchodził stąd na własną prośbę. Kiedy w 1913r. odszedł z Czeladzi drugi po ks. Frelku proboszcz, parafianie czeladzcy wystosowali prośbę do Biskupa kieleckiego Augustyna Łosińskiego, w której wyrazili pragnienie powrotu do parafii ks. Bolesława Pieńkowskiego, wówczas proboszcza w Koziegłowach. Prośbę motywowali tym, że jedynie on mógł dokończyć budowę kościoła. Podpis pod petycją złożyło 85 parafian. 26 lipca przyszła odpowiedź odmowna. Na proboszcza w Czeladzi wyznaczył Biskup księdza Mieczysława Marię Rogójskiego, prefekta jednej ze szkół w Sosnowcu. Po opuszczeniu Czeladzi ks. Pieńkowski nie zapomniał o mieście biorąc udział w różnych uroczystościach m. in. 8 IX 1917r. jako honorowy prezes na jubileusz 10 – lecia Straży Ogniowej. W 1923r. ofiarował miastu morgę ziemi z zastrzeżeniem, aby darowizna służyła do wybudowania w tym miejscu gimnazjum polskiego. Rada Miejska przyjęła dar, wyraziła księdzu uznanie i przesłała podziękowanie. W 1934r. na posiedzeniu Rady Miejskiej uchwalono nadać ulicy Zamurnej imię ks. Bolesława Pieńkowskiego, aby uczcić zasługi jakie położył dla miasta ten nieoceniony kapłan. 12 stycznia 1938r. Rada Miejska nadała ks. Prał. Bolesławowi Pieńkowskiemu, w tym czasie proboszczowi w Siemonii, honorowe obywatelstwo miasta Czeladzi. Ks. Bolesław Pieńkowski zmarł w szpitalu w Sosnowcu 2 sierpnia 1944r. 4 sierpnia wikariusz z Siemonii, ks. Olek, przewoził ciało zmarłego przez Czeladź. Niestety, nikogo wcześniej o tym nie powiadomił. Pogrzeb odbył się w Siemonii 5 sierpnia. Uczestniczyła w nim delegacja z Czeladzi, której przewodniczył ks. Proboszcz Józef Sobczyński. Z okazji 120 rocznicy urodzin i 50 rocznicy śmierci ks. Bolesława Pieńkowskiego, parafianie czeladzcy razem z proboszczem ks. Prał. Mieczysławem Osetem, władzami miasta i członkami SMCz ufundowali tablicę pamiątkową w kościele. Została poświęcona 8 maja 1994r. w doroczny odpust, a zarazem dzień wizytacji kanonicznej, którą przeprowadził biskup Piotr Skucha.