Frania pierze, a ja leżę…
Ten popularny niegdyś slogan reklamowy zachęcający do zakupu pralki wirnikowej typu „Frania” nie był do końca prawdziwy. Jej obsługa wymagała dużo pracy, uwagi i zaangażowania, niemniej jednak w porównaniu z tarą bez wątpienia „Frania” zasłużyła na miano najlepszej przyjaciółki rodziny.
Nie tylko „Franie”, lecz także mające średniowieczny rodowód kijanki, rozmaite tary, balie, miednice, a także inne przedmioty związane z utrzymaniem czystości można zobaczyć na najnowszej wystawie. Nad wyraz interesujące eksponaty pochodzą z kolekcji Stanisława Jaruszewicza, który od kilkunastu lat w urokliwej miejscowości Marcinków na posesji oznaczonej nr 78 A i położonej w obrębie gminy Wąchock w oryginalnej wiejskiej chacie wybudowanej pod koniec XIX w. ratuje od zapomnienia przedmioty, jak również urządzenia niegdyś używane w codziennym życiu i służące utrzymaniu tkanin oraz odzieży w porządku. Zainteresowanych techniką z pewnością zaskoczyły zaprezentowane drewniane pralki kolebkowe z mechanizmem wahadłowym czy też unikatowe tłokowe aparaty do prania. Nie mniej dumnie prezentuje się kolekcja żelazek do prasowania – począwszy od sprzętów nagrzewanych węglem drzewnym, poprzez żelazka na duszę, pełnopłytowe aż po elektryczne.